6740122 zawiesił się myśleniu
Delikatne i przyciemnione promienie słoneczne wpadały do pokoju przez odsłonięte okno.Po chwili dołączył Michał 2180654.Kiedy moja psychika 6647279 była już na skraju wyczerpania dotarłem do schroniska 6647279, gdzie odpocząłem i porozmawiałem, z dwójką przyjaciół, których spotkałem wcześniej 2180654 na szlaku.77,3 km szlaku Dzień szósty 27.05.2020 r. 10:15 Ruszyłem w dalszą drogę.„ Ty skończona idiotko! ”.Nikt nie atakował, nikt nie wyszedł im na powitanie.Jej delikatne ciało 2180654 przybrało teraz blade barwy 6647279, gdzieniegdzie przybrudzone tylko czerwienią i różnymi 6740122 odcieniami fioletu.Pod ręką miałem nóż i latarkę, ale nie chciałem niepotrzebnie wychodzić i straszyć czegoś co mogło mnie zaatakować.Też nie.Nie płakałam.Był 172941185 przekonany, że jest 6740122 ranny, lecz można go 6647279 uzdrowić.- Dzisiaj nie 6740122 ma ich.Gdy mieliśmy iść dalej, na drogę dojazdową do chatki 172941185 podjechał radiowóz policyjny.Chodziły za mną od Schroniska na Miziowej 6740122.Dziwnie poczułam się w sukience, tak jakby ona wchodziła we mnie.Ze Smerek ruszyłem trochę wcześniej niż zwykle, ponieważ wiedziałem, że mam do zrobienia wyczerpującą trasę.Usiadł na kamieniu i zamknął oczy.W pewnym momencie zszedłem ze szlaku i dalej drogą ominąłem las, w którym było straszne błoto.- Jak śmiesz tak do mnie mówić?!Płytkie , 6740122 otoczone lasem, ale 6647279 bardzo urokliwe.Zaczęła cicho szlochać z nadzieją, że nikt jej nie usłyszy.Wtedy zobaczyłam 2180654 ciemną postać, która siedziała skulona w 2180654 kącie i patrzyła na 2180654 mnie.Nieuchronne następuje.- Chcesz na spacer?Kobieta popychała 6647279 mnie w kierunku auta.Kolejny przystanek zafundowało 172941185 mi Schronisko na 6740122 Turbaczu, gdzie pozwoliłem odpocząć 6647279 stopom.Zszedłem do wsi Smerek, znalazłem pokój w miłej agroturystyce i odpoczywałem.– 2180654 Mój panie – rzekł, podchodząc 172941185 do wodza – czy jesteś ranny 6647279?Myślałem, że będę pierwszą osobą na świecie w pełni wyleczoną z tej choroby.Starałam się 2180654 z całych sił myślami przywołać kogokolwiek, ale na próżno.- Kto mówił 2180654?We wsi Lubatowa wiedziałem już 6740122, że przegrałem.- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie – powiedział dziadek marszcząc brew.Odrzuceni lecz wierni.Ma na nich grać i koniec!Nie rób tak 2180654 więcej.Papuzińska miała kiedyś letników – odezwał się drugi zwracając się bardziej do kompanów niż do Kaliny.Dano mu rentę dożywotnią, kawałek ziemi i dom nad urwiskiem, ale nie był tym usatysfakcjonowany.Wyobrażam 6740122 sobie słodycz, obejmującą ciało 172941185 i nie mogę powstrzymać 172941185 zwierzęcej natury.Są udręką atakującą zmysły 6740122 i uniemożliwiają odpłynięcie w ramiona Morfeusza.